W konstrukcji tych kabli zostały użyte przewody z ultra czystej miedzi monokrystalicznej, polerowanej ręcznie, o przekroju 20 AWG. Jak w naszych topowych rozwiązaniach, żyły gorąca i zwrotna są od siebie fizycznie odseparowane, by zminimalizować wzajemny wpływ pól magnetycznych. Dzięki tym rozwiązaniom interkonekty Red Corona SRX charakteryzują się wyjątkowo niską pojemnością i brakiem przesunięć fazowych.
XLR RC-311X
Dielektrykiem tych przewodów jest powietrze, najlepszy znany izolator do zastosowania w praktyce, jednak stawiający najwyższe wyzwania. By móc go użyć w naszym kablu, przewodniki umieszczone zostały w teflonowych osłonach, lecz dzięki swojej specyficznej spiralnej konstrukcji, stykają się z nimi zaledwie w kilku procentach, dlatego straty wynikające z kontaktu z twardym izolatorem są całkowicie pomijalne. Jednocześnie sztywność osłon zapewnia doskonałą barierę mechaniczną, chroniąc przed drganiami, jakie wywołuje płynący przez przewodnik prąd. Idąc dalej, kable są na kilka sposobów ekranowane, w zależności od ich dedykowanej aplikacji. Potem kolejną osłonę tworzy wielowarstwowa otulina, której zadaniem jest ostateczne wycieszenie wszelkich wibracji. Złącza wysokiej klasy z elementami stykowymi pokrytymi warstwą srebra dopełniają listy wyrafinowanych komponentów, dzięki którym sygnał nie ulega degradacji ani zabarwieniu.
Recenzenci podkreslają, że Red Corona brzmi niezwykle przestrzennie i intrygująco, z wyraźnie zarysowaną równowagą tonalną i realizmem. Dostarcza więcej informacji o nagraniu i wyraźniej oddaje powietrzną aurę wokół instrumentów. W odpowiedniej klasy systemie potrafi stworzyć iluzję prawdziwego wydarzenia muzycznego i oddać to w naprawdę dużym wolumenie przestrzennym. Przy tym, co prezentuje, jego stosunek jakości do ceny z pewnością należy do jednego z najlepszych na rynku.
Zakończenia: wysokiej klasy wtyki RCA i XLR z elementami stykowymi pokrytymi warstwą srebra
Standardowe długości: 1, 1,5, 2m
Muzyka miała rozmach, a kabel głośnikowy wniósł do systemu rozległą przestrzeń, która w tym przypadku przełożyła się na coś, co daje się określić tylko jako „odlot”. High Fidelity
Interkonekt brzmi tak, jakby nas otulał dźwiękiem, koił nerwy i wyciszał. [...] jeśli szukamy elementów składających się po prostu na rasowy, satysfakcjonujący odsłuch, to jesteśmy w domu. A te, to: miękkość, naturalność, spokój, płynność, rozmach, przyjemność płynąca ze słuchania muzyki. To kable, które łączą, a nie dzielą – że się odwołam do bieżącej polityki – i robią to na serio, bez udawania. Posłuchamy z nimi każdej płyty bez zgrzytania zębami i nerwowego obgryzania paznokci, a wstawione w dowolny system pokażą tylko jego dobre strony. High Fidelity
Pierwsze wrażenie, które narzucało się wręcz od samego początku odsłuchu to fakt, iż jest to kabel niezwykle, wybitnie wręcz przyjazny dla ucha. Nie jest to osiągane drogą na skróty – to nie jest wcale jakoś szczególnie ciepła, czy zaokrąglająca, bądź sztucznie wygładzająca dźwięk łączówka. Choć taki kabel pewnie też byłby przyjazny dla ucha. Tyle, że nie dysponowałby wysoką rozdzielczością, ogromnym bogactwem informacji, otwartością i przestrzennością Red Corony.
W czasie odsłuchu zarejestrowanej muzyki nie da się do końca zrekonstruować wszystkich wrażeń, odczuć jakich doznajemy w trakcie koncertu. Red Corona zbliża się jednakże do nieosiągalnego ideału w tym zakresie tak blisko, jak jedynie kilku znanych mi absolutnie topowych konkurentów.
To interkonekt, z którym dobrze nagrana i wydana muzyka akustyczna brzmi po prostu wybitnie. Poza topowym, wiele razy droższym Siltechem Tripple Crown nie znam kabla [...], który wolałbym w swoim systemie zamiast Red Corony do takich nagrań. A takich właśnie akustycznych (choć niekoniecznie koncertowych) nagrań słucham najwięcej, więc to po prostu kabel wymarzony dla mnie. Robi on z brzmieniem instrumentów akustycznych coś niezwykłego.